„LEKCJA MIŁOŚCI” Z SZANSĄ NA OSCAROWĄ NOMINACJĘ

Film Małgorzaty Goliszewskiej i Kasi Matei znalazł się wśród dokumentów ubiegających się o nominację do tegorocznych nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej.

W tym roku listę nominowanych tytułów poznamy wyjątkowo późno, bo dopiero 15 marca, a na samą galę przyjdzie nam poczekać aż do 25 kwietnia. Na kalendarzowe roszady wpłynęła pandemia. Wśród dokumentów ubiegających się o nominację znalazł się jeden polski tytuł „Lekcja miłości”, którego autorkami są Kasia Mateja i Małgorzata Goliszewska.

Bohaterką filmu jest ekscentryczna, kolorowa kobieta tuż przed siedemdziesiątką. Po pięćdziesięciu latach zdobywa się na ważny krok – ucieka z Włoch, od małżeńskiego koszmaru, do swojego rodzinnego Szczecina. Tam wreszcie żyje tak, jak zawsze marzyła: tańczy, śpiewa, pisze wiersze i piosenki. Jej teksty opowiadają o miłości, której nigdy nie zaznała. W oczach Joli świat jest romantyczny, kolorowy, dramatyczny. Pewnej nocy na parkiecie w Cafe Uśmiech poznaje Wojtka - starszego od niej mężczyznę, który zakochuje się w niej bez pamięci. Wszystkie przyjaciółki Joli, a także szóstka jej dzieci, namawiają ją do rozwodu z Bogdanem, alkoholikiem, który został we Włoszech. Tylko ksiądz stara się od tego odwieść, twierdząc, że powinna wybaczyć i pozostać wierną do końca. Jola się waha i nie wie co robić. Zmierzyć się z trudnym rozwodem i wyjść na nowo za mąż? A może po prostu żyć chwilą i nie wracać do przeszłości? Czy Jola odważy się żyć swoim życiem? I czy wreszcie zrobi to, czego sama pragnie, a nie, czego oczekują od niej inni?

W ostatnich latach Akademia doceniała polskie produkcje. „Więzi” Zofii Kowalewskiej znalazły się na shortliście, a pięć lata temu „Punkt wyjścia” Michała Szcześniaka. Natomiast w 2014 roku nominację do Oscara otrzymały aż dwa dokumenty krótkometrażowe „Nasza klątwa” Tomasza Śliwińskiego oraz „Joanna” Anety Kopacz. Wcześniej w kategorii krótkometrażowego dokumentu nominację zdobyły filmy „Dzieci z Leningradzkiego” Hanny Polak i Andrzeja Celińskiego (2005) oraz „Królik po berlińsku” Bartosza Konopki i Piotra Rosołowskiego (2010).