JA, BEZIMIENY...

Pan Zbyszek w wieku 55 lat próbuje odnaleźć swoje prawdziwe korzenie, odkryć własną historię i odzyskać nadane mu przez rodziców imię. To prawdziwe, które wyznacza przecież tożsamość i które coś znaczy. To opowieść o tym, co czuje 55 - letni mężczyzna, kiedy jego umierająca matka nagle oznajmia mu, że nie jest jej prawdziwym synem. Nagle dowiedział się, że urodził się w rodzinie żydowskiej. W pamięci pojawiają się inne dni z dzieciństwa, gdy krzyczano za nim na podwórku "Żydek", a jego najukochańsza mama przepędzała chuliganów. Nawet kiedy dorastał, nie pytał. Tak było lepiej, bezpieczniej, wygodniej. A dzisiaj Zbyszek przypomina sobie wszystkich sąsiadów, zapisuje nazwiska i imiona ich dzieci - tych, które krzyczały za nim na podwórku. Chciałby ich odszukać i porozmawiać. Przestał chodzić do kościoła, a zaczął chodzić do synagogi. Sprawił sobie jarmułkę i namawia żonę do gotowania żydowskich potraw. Swoim wnuczkom opowiada o tym, czego sam nigdy nie przeżył, a przeczytał tylko w książkach. Chciałby, by były świadome i dumne z tego, że ich dziadek jest Żydem. Bardzo żałuje, że nie zaczął swych poszukiwań wcześniej, kiedy żyło więcej świadków. Ale jest też po swojemu szczęśliwy. Choć może do końca życia pozostanie bezimienny, to jednak odkrył swoją prawdę i swojego Boga, i chce im pozostać wierny.

GATUNEK:
dokumentalny
CZAS TRWANIA:
27'
ROK PRODUKCJI:
REŻYSERIA:
Beata Hyży-Czołpińska
OPERATOR:
Roman Wasiluk
MONTAŻ:
Bożena Szostkowska
PRODUCENT:
TVP S.A.
NAGRODY NA POLSKICH FESTIWALACH:
* Nagroda Fundacji Monumentum Iuadaicum Lodzense