POLSKIE DOKUMENTY ETNOGRAFICZNE – KOLEJNA ODSŁONA
Po krótkiej przerwie na naszą stronę wraca cykl „Polskie dokumenty etnograficzne”. Tym razem Magdalena Ciesielska, doktorantka w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ, pisze o „Tryptyku bieszczadzkim w drewnie” Zygmunta Skoniecznego oraz„Antygonie w stodole” Tamary Sołoniewicz. Zapraszamy do lektury!
Tematem polskiego kina etnograficznego bardzo często bywają wiejskie obyczaje i trud codziennego życia rolnika. Jednak obok ciężkiej pracy i tradycyjnych obrzędów, mieszkańcy peryferii zajmują się również innymi sprawami – między innymi sztuką. Chciałam zatem, skupić się na dwóch filmach, których bohaterami są niezwykli ludzie, dla których fakt życia na wsi nie stanowi ograniczenia dla rozwoju swoich artystycznych pasji.
Tym razem zacznę od filmu Zygmunta Skoniecznego z 1997 roku, pt. „Tryptyk bieszczadzki w drewnie”. Bohaterami tryptyku jest trzech ludowych artystów. Pierwszy z nich Bogusław Iwanowski z Tyrawy Wołoskiej zajmuje się rzeźbą w drewnie. Opowiada zwrócony do kamery o swojej pasji, mówi że tworzy „z potrzeby serca”. Interesuje go przede wszystkim tematyka narodowa, dramatyczne wydarzenia historyczne, których niejednokrotnie sam był świadkiem. Drugi, Jan Ligaj z Zagórza zajmuje się tworzeniem intarsji. Jego pasją jest wszystko to, co ginie. Swoja twórczością stara się dokumentować i zachować dawną architekturę wiejską. Często w ostatniej chwili, tuż przed rozbiórką czy zniszczeniem, udaje mu się zobrazować cerkiew, tradycyjny dom chłopski itp. Doskonale zna historię każdego z tych obiektów. Zdzisław Pękalski – kolejny bohater – maluje ikony na starych drewnianych deskach, kawałkach chłopskich narzędzi itp. Jak mówi o sobie „z profanum tworzy sacrum”.
Pełen tekst artykułu znaleźć można tutaj.
[Na zdjęciu bohater filmu "Tryptyk bieszczadzki w drewnie" - Jan Ligaj. Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej www.dwor.stryszow.pl]