ZAPRASZAMY DO „CZYTELNI”!

Laureat na festiwalu w Sundance, a ostatnio – również na Docudays UA w Kijowie, czyli „Poza zasięgiem” Jakuba Stożka, „Pomału” Tomasza Wolskiego, który zagości na zbliżającym się Visions du Réel w Szwajcarii czy dwa filmy, które wyszły spod ręki Marcina Koszałki – o tych i innych dokumentach można przeczytać w naszej „Czytelni”.


W zakładce „Czytelnia” pojawiły się nowe teksty traktujące o polskich dokumentach. Filmy analizują i interpretują: Olga Słowiakowska, Bolesław Racięski oraz Daniel Stopa. Oprócz „Takiego pięknego syna urodziłam” Marcina Koszałki, dokumenty opisywane przez trójkę wyżej wymienionych młodych filmoznawców zostały zrealizowane w ubiegłym roku. Na tym jednak nie poprzestaniemy - "Czytelnia" będzie regularnie poszerzana o teksty dotyczące najnowszych filmów polskich dokumentalistów. Zapraszamy do lektury!


A poniżej fragmenty tekstów znajdujących się w „Czytelni”:


O „Poza zasięgiem” Jakuba Stożka (autor: Bolesław Racięski)

Stożek znalazł bohaterki otwarte, dobrze czujące się przed kamerą. Karolina i Klaudia nie krygują się, nie popadają w nienatural­ność, tak charak­terystyczną dla wielu fil­mowanych bohaterów. Mówią, co myślą i robią, co sobie postanowiły – autorowi „Poza zasięgiem” protagonistek pozaz­dro­ścić mógłby niejeden twórca fabuł. Tę otwar­tość Stożek umiejęt­nie wykorzystał: rejestrując kolejne wypowiedzi sióstr udało mu się uchwycić całe spek­trum emocji, jakie towarzyszą dziew­czynom, gdy myślą o matce. Zwłasz­cza Klaudia, z wła­ściwą nastolatce chwiej­no­ścią uczuć, gładko prze­chodzi od nienawi­ści do wypeł­nionego nadzieją, nie­cier­pliwego wyczekiwania na spo­tkanie z Bożeną. W dziew­czynach buzują skrajne emocje, a w fil­mie delikat­nie zarysowany zostaje kolejny problem: jak należy się zachować, jeśli Wielka Nieobecna w końcu się pojawi?

Całość przeczytaj tutaj.


O „Pomału” Tomasza Wolskiego (autor: Daniel Stopa)

W fil­mie Tomasza Wol­skiego nie znaj­dziemy powszech­nie przyjętego schematu dramatur­gicz­nego, opar­tego na związ­kach przyczynowo-​skutkowych, zawiązaniu akcji i punk­cie kul­minacyj­nym. „Pomału” przed­stawia nam rzeczywistość, którą bohaterowie dobrze znają. Oglądamy ich codzien­ność, rytuały dnia powsze­dniego, takie, jak roz­palanie w piecu, ścielenie łóżka, budzenie się, kar­mienie i wyprowadzanie zwierząt, ścinanie i zwożenie drzewa, jedzenie, itp. Dostajemy więc pojedyn­cze epizody, które składają się na życie rodziny.
War­tość tak luźno powiązanych wąt­ków tkwi w ich poetyc­ko­ści. I tu należy się ukłon w stronę reżysera, który potrafi zachować dystans i cier­pliwość wobec fil­mowanych wydarzeń – nie ocenia pochop­nie, nie umiesz­cza się w cen­trum akcji.


Całość przeczytaj tutaj.


O „Ucieknijmy od niej” Marcina Koszałki (autor: Olga Słowiakowska)

Oglądanie “Uciek­nijmy od niej” bar­dzo boli. Boli, bo dotyka naj­delikat­niej­szych strun i natręt­nych wspo­mnień, od których chcielibyśmy uciec. Jest to jed­nak ból bar­dzo potrzebny i kon­struk­tywny, bo z jed­nej strony pozwala „prze­pracować” własna traumę, a z drugiej uświadamia, jak bar­dzo należy dbać o to, czego jesz­cze nie udało nam się znisz­czyć. To film o śmierci, ale odwołujący się też do życia i do tego, żeby je w pełni wykorzystać na kon­takt z bliskimi. I należy zaznaczyć – nie za pomocą natręt­nej tezy czy moralizator­skiego tonu. Wystar­cza, że obrazy mówią same za siebie.

Całość przeczytaj tutaj.



(Na zdjęciu obok: fotos z filmu "Ucieknijmy od niej" Marcina Koszałki)