O NAJNOWSZYM FILMIE MARCELA ŁOZIŃSKIEGO

„,Tonia i jej dzieci’ to rzecz o skutkach ideowych wyborów rodziców, które potem muszą ponosić ich dzieci. To jakieś echo mojego życia rodzinnego, dzieciństwa. Moi rodzice byli komunistami.” – powiedział Marcel Łoziński w rozmowie z PAP Life. Przedpremierowy pokaz jego najnowszego dokumentu odbędzie się 20 kwietnia we Wrzeniu Świata w Warszawie.


W artykule „Ostatnie słowo  Marcela Łozińskiego”, który ukazał się 18 kwietnia na łamach „Gazety Wyborczej”, Tadeusz Sobolewski pisze:


(...) Opowiedziana przed kamerą rodzinna historia, przez którą przewija się melodia starej socjalistycznej kołysanki z początku wieku o tym, jak "robotnicze dziecko śpi i o czarnym chlebie śni", ma ciężar ołowiu i rangę XX-wiecznej tragedii. Ta tragedia pozostaje niewypowiedziana. Przesłaniają ją nam słowa "komunizm" i "komuniści" używane jako straszak, inwektywa, deprecjonujące określenie wroga, zawsze w liczbie mnogiej. Ten film operuje liczbą pojedynczą, rodzinnym konkretem. Wciąga widza do rozmowy, w której "komunizm" jest zarazem najgłębszą wiarą rodziców, jak przekleństwem ich życia.

 
Opowieść rozegrana w jednym miejscu i jednym czasie, stwarza wrażenie zarejestrowanego za jednym zamachem materiału. Nic bardziej mylącego. Film powstawał długo, miał wiele wersji, a ostateczny kształt ma precyzję tragedii zawieszonej na jednym słowie, które pada na końcu rozmowy.


Przy stole, pod lampą, wśród zdjęć, listów, protokołów przesłuchań siedzą trzy osoby: dzieci Toni Lechtman - Wera, jej młodszy brat Marcel - oraz drugi Marcel, reżyser. Znają się od dzieciństwa. Mają dziś około siedemdziesiątki. Urodzili się we Francji, ich rodzice byli bojownikami antyfaszystowskimi, komunistami. Brat i siostra odtwarzają przed kamerą swoją historię. Może dzięki kamerze po raz pierwszy o tym z sobą rozmawiają? Film rodzi się jakby na naszych oczach. Jest przetykany zdjęciami, na których wszyscy są uśmiechnięci, jak zwykle w rodzinnym albumie. A jednak jest to podróż przez piekło. Wraz z bohaterami oglądamy od środka piekło historii, piekło ideologii wybrukowane dobrymi intencjami. (…)


Z jednej strony "Tonia i jej dzieci" obnaża swoich bohaterów, dotyka najboleśniejszego punktu ich świadomości. Z drugiej strony reżyser tej psychodramy robi wszystko, żeby uniknąć roli śledczego. Siada razem ze swoimi bohaterami przy jednym stole. Jest uczestnikiem tego samego dramatu, dzieckiem tej samej tragedii. Po raz pierwszy, przełamując wewnętrzny opór, Marcel Łoziński mówi w swoim filmie: ze mną było podobnie.
(...)


Całość artykułu można przeczytać tutaj.


Film „Tonia i jej dzieci” będzie można zobaczyć 20 kwietnia (godz. 19:15) we Wrzeniu Świata w Warszawie (ul. Gałczyńskiego 7). Po projekcji odbędzie się spotkanie z reżyserem, które poprowadzi Mariusz Szczygieł. Światowa premiera filmu została zaplanowana podczas Planete Doc Film Festival w maju.


Pokaz filmu „Tonia i jej dzieci”, którego organizatorami są: Instytut Reportażu, DOCALLIANCEFILMS.COM oraz Szkoła Filmowa Andrzeja Wajdy, odbędzie się w ramach "Cyklu spotkań wokół reportażu Wrzenie.doc".