POLSKIE DOKUMETNY ETNOGRAFICZNE – TEMAT CYGANÓW W FILMIE „ZANIM OPADNĄ LIŚCIE” WŁADYSŁAWA ŚLESICKIEGO I „GADZIO” KRYSPINA PLUTY

Zapraszamy na pierwszą odsłonę comiesięcznego cyklu "Polskie Dokumenty Etnograficzne". W tym miesiącu Magdalena Ciesielska, doktorantka w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ, pisze o dwu filmach o tematyce romskiej: pierwszy, „Zanim opadną liście” Władysława Ślesickiego, wpisuje się w szereg wybitnych polskich dokumentów, powstałych w latach 60.; drugi, „Gadzio” Kryspina Pluty, to obraz współczesnego cygańskiego życia.

W historii światowego kina można napotkać wiele wybitnych dokumentów opisujących życie i folklor cygańskiej mniejszości, w Polsce jednak taka tematyka nigdy nie cieszyła się zbytnią popularnością. Etnografia inspirowała wprawdzie niektórych polskich twórców, ale ich filmy dotyczyły przede wszystkim narodowego folkloru. Z pewnością niebagatelną rolę odegrał tutaj fakt, że w przeciwieństwie do Słowacji czy Rumunii, w Polsce Cyganie nigdy nie zżyli się jakoś szczególnie mocno z wiejskim krajobrazem, nie stanowili też większego problemu społeczno-ekonomicznego. Czynniki te wpłynęły na słabą obecność Cyganów w powszechnej świadomości i tym samym na niewielkie zainteresowanie ich kulturą. Nie oznacza to jednak, że w rodzimej kinematografii wspomniany wątek został całkowicie pominięty. I choć pod względem ilości filmów o Cyganach nie możemy porównywać się do naszych południowych sąsiadów, to i w polskim kinie znajduje się co najmniej kilka ciekawych obrazów poruszających tematykę romską. Najwybitniejszym i zarazem najbardziej znanym jest film pt „Zanim opadną liście” Władysława Ślesickiego z 1964 roku.
 

Ślesicki w swoim dziele pokazuje czynności z codziennego życia wędrującej cygańskiej grupy. Widzimy konie ciągnące ich wozy, wróżącą Cygankę, kobiety piorące, myjące dzieci i przygotowujące posiłki, mężczyzn wyrabiających kotły, taniec przy ognisku, targ koński, czy wesele. Słyszymy cygańską muzykę, śpiew, strzępki rozmów, płacz i śmiech dzieci. Wszystko to reżyser ukazuje w pozornie przypadkowych ujęciach – urwanych, pozbawionych kontekstu. W „Zanim opadną liście” żadna postać, żadna znacząca cecha nie wysuwa się na pierwszy plan. Ślesicki próbuje bowiem spojrzeć szerzej, zwracając uwagę na wiele różnych elementów tej kultury. I choć nie sposób ukazać całej różnorodności cygańskiego życia w ciągu 35 minut, to i tak udaje mu się odsłonić z niego bardzo wiele. Dodatkowo, gdy pozostawia obraz bez komentarza, film zyskuje na wiarygodności, staje się autentycznym i odartym z romantycznych wizji (znanych z literatury, czy poezji) fragmentem rzeczywistości. Jednocześnie trudno nie zauważyć poetyckiej nastrojowości, która pojawia się już w pierwszych ujęciach filmu. Widzimy namalowane zwierzęta, krajobrazy, którymi przyozdobione są cygańskie wozy, krzyż nad wejściem, w tle natomiast słychać delikatną gitarową melodię. Choć malowidła są „prymitywne” i dalekie od „profesjonalnej” sztuki, to na swój sposób piękne, dokładnie tak jak całe cygańskie życie w filmie Ślesickiego. Z jednej strony obserwujemy biedę, kradzież kury przez sprytną Cygankę, tłok w obozowisku, Cyganów pijących alkohol i obóz w miejscu zabronionym (park miejski), z drugiej strony mamy przepiękne zdjęcia Cyganów przy pracy z metalem, zbliżenia na ich zwinne ręce, Cyganki przy pracach domowych, tańczące z wdziękiem przy ognisku; słyszymy wyjątkową muzykę, którą sami tworzą. Raz więc jesteśmy przejęci, współczujący, innym zaś razem oburzeni, a znowu kiedy indziej oczarowani ich różnobarwną egzotyką. Duży wpływ na taki odbiór miały bez wątpienia zdjęcia Bronisława Baranieckiego, który w niezwykły sposób ukazał tę barwność na czarno-białej taśmie.
 

„Zanim opadną liście”to wyjątkowy obraz także z powodów naukowo-poznawczych. Po wojnie komunistyczna władza starała się za wszelką cenę osiedlić Romów. Wydano dekret o całkowitym zakazie wędrownego trybu życia, a od 1964 roku zaczęto z wielką skrupulatnością egzekwować przestrzeganie tego prawa i wyciągać ewentualne konsekwencje. Dla Cyganów oznaczało to rezygnację z najistotniejszych elementów tradycji. Choć wiele grup, mimo zakazu dalej podróżowało, to strach przed więzieniem sprawił, że stali się jeszcze bardziej nieufni wobec „białych”. Na początku lat 80-tych koczowniczy tryb życia zaniknął niemal całkowicie, a wraz z nim cygańska radość życia, tradycyjne zajęcia i obrzędy. Ślesickiemu udało się sfilmować świat polskich Cyganów tuż przed jego nieodwracalnym zniknięciem. Z dzisiejszej perspektywy „Zanim opadną liście”oprócz walorów artystycznych zawiera także unikalne świadectwo czasów, które odeszły. Świadectwo tym cenniejsze, że jest jednym z nielicznych w polskiej kinematografii.
 

Współczesny obraz cygańskiego życia prezentuje nam z kolei Kryspin Pluta w dokumencie „Gadzio” z 2008 roku. Głównym bohaterem jest 12 – letni Cygan o imieniu Romek. Mieszka z rodzeństwem, matką i ojczymem na jednym z katowickich osiedli, wśród „białych”. Relacje chłopca z otoczeniem nie układają się jednak najlepiej. Gra w piłkę na podwórku kończy się bójką, klika razy słyszymy także rasistowskie wyzwiska pod adresem chłopca. Swoje sfrustrowanie i niepokój wyraża on w tekstach hiphopowych piosenek, w których opisuje trudne realia życia we współczesnym mieście. Jego najlepszym przyjacielem zostaje starszy mężczyzna Rudolf, który podziela muzyczną pasję chłopca. Pomiędzy grą w chińczyka i wspominaniem dawnych czasów, pan Rudolf grając na gitarze, śpiewa dla swoich starych znajomych radosne, biesiadne utwory. Od zawsze mieszkał w Katowicach, więc w przeciwieństwie do Romka czuje się bardzo dobrze wśród Ślązaków. Mimo to rodzi się między nimi więź. Mężczyzna staje się dla Romka ojcem, który z cierpliwością słucha, tłumaczy i poucza. Chłopiec natomiast zastępuje mu syna, z którym od dawna nie utrzymuje kontaktu.
 

Film ten zbudowany jest w głównej mierze z dialogów, dzięki którym poznajemy bohaterów i ich otoczenie. Rozmowy toczą się nie tylko o muzyce, ale również o świecie, ludziach, o ich tożsamości i pochodzeniu. Dla obu bohaterów ta znajomość jest niejako odskocznią od własnego środowiska, swoistym zderzeniem kulturowym, które prowadzi do poznania i zrozumienia. Ta ogromna przepaść między bohaterami (wiekowa i kulturowa) przestaje mieć znaczenie. Okazuje się bowiem, że żaden z nich nie utożsamia się zbyt silnie ze swoją grupą. Pozornie proste pytanie – kim jestem? wydaje się być nadrzędnym problemem filmu. Mimo że mamy tu do czynienia z obrazem mniejszości (śląskiej i cygańskiej) nie słyszymy ani gwary śląskiej, ani języka cygańskiego. Jest to o tyle dziwne, że dla obu tych mniejszości język stanowi bardzo ważny element, wpływający na poczucie odrębności kulturowej. Nie pojawiają się także inne elementy świadczące o pochodzeniu etnicznym bohaterów – na przykład muzyka. Pan Rudolf zamiast śląskich szlagierów, śpiewa góralskie piosenki, Romek natomiast po polsku rapuje. Na pytanie kim czuję się bardziej, Romem czy Polakiem? – nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. Dla „białych” (nawet dla swojego przyjaciela) zawsze będzie Cyganem, bo ma ciemniejszą skórę i matkę Cygankę. Romowie, uznają go za gadzia, gdyż nie zna cygańskiego języka. Nawet w domu nie najlepiej układają się jego relacje z rodziną. Ta podwójna tożsamość, czy raczej poczucie podwójnego wykluczenia sprawia, że wszędzie czuje się obcy i ma silną potrzebę czyjejś akceptacji. Rudolf choć ma przyjaciół wydaje się nie posiadać z nikim bliższych relacji. Ma poczucie, że w jakimś stopniu nie spełnił się w roli ojca. Obaj zatem realizują poprzez przyjaźń swoje wewnętrzne potrzeby. Oprócz tego ich więź ma także wymiar ponadkulturowy, dowodzi, że pochodzenie nie stanowi dla niej żadnej bariery.
 

Główny problem filmu ma charakter uniwersalny, jednak dla Cyganów pytanie kim jestem, wydaje się być trudniejsze niż dla reszty społeczeństwa. Skazani na życie wśród „białych”, większość z nich zaprzestała kultywowania swojej tradycji. Nigdy jednak nie otrzymali oni w zamian za swoje poświecenie gwarancji na całkowitą akceptację przez społeczeństwo. Dlatego odpychani z obu stron, pozostają obecnie gdzieś pomiędzy.
 

Oba omówione wyżej filmy, choć tak różniące się od siebie, uświadamiają, że temat Cyganów był i nadal pozostaje godny uwagi. Wielość interesujących aspektów ich kultury stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla twórców filmowych. Dziś bardzo wielu Romów żyje wśród nas, jednak nadal dla większości społeczeństwa stanowią tajemnicę. Kino, posiadając w swoich założeniach funkcję informacyjną, może odegrać znaczącą rolę edukacyjną, walcząc ze stereotypami i uprzedzeniami.


Magdalena Ciesielska