IDFA 2012 - ROZMOWA Z MARTIJNEM TE PAS

Podczas tegorocznej edycji festiwalu IDFA Marta Sikorska z PISF-u rozmawiała z koordynatorem programowym i selekcjonerem festiwalu Martijnem te Pas. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

 PISF: Kierujesz zespołem układającym program festiwalu IDFA. Na czym polega twoja praca?
 
Martijn te Pas: Oficjalnie moja funkcja nazywa się "kordynator programu", ale jestem też selekcjonerem. Moim bezpośrednim przełożonym jest dyrektor festiwalu Ally Derks. Przez cały rok pracujemy w biurze w grupie trzech, czterech osób, natomiast w drugiej połowie roku jesteśmy wspierani przez dodatkowe cztery osoby, zazwyczaj również przez stażystów. Korzystamy także z pomocy doradców.

Kalendarz działań IDFA

Opowiem od początku: w styczniu rozpoczynamy działania - jeździmy na inne festiwale, zaczynamy planować, co pokażemy w ramach retrospektyw i sekcji tematycznych, planujemy ewentualne zmiany w regulaminie. Zazwyczaj wtedy publikujemy na stronie formularz . 1 maja to nasza pierwsza data, do której można nadsyłać filmy. Wszystkie filmy zrealizowane pomiędzy sierpniem poprzedniego roku, a kwietniem powinny zostać zgłoszone do 1 maja. Otrzymujemy wtedy mnóstwo zgłoszeń, ale istnieje także data ostatecznego naboru - 1 sierpnia, dla filmów ukończonych pomiędzy kwietniem, a lipcem.

Od 1 maja rozpoczynamy także poszukiwania dofinansowań dla festiwalu, dobieramy filmy do programów tematycznych. Wybieramy kogoś, kto przedstawi dziesięć swoich ulubionych filmów dokumentalnych - w tym roku był to reżyser Wiktor Kossakowski, w przyszłym roku będzie to ktoś inny.

Oczywiście przez ten czas sami aktywnie szukamy filmów i staramy się wybierać takie, których pokaz będzie miał światową premierę właśnie na IDFA. Jakość festiwalu zależy od poziomu premier, jakie odbędą się w trakcie imprezy. Jeśli jest takich wydarzeń wiele - mam na myśli premiery europejskie, międzynarodowe i światowe - to festiwal rośnie w siłę.

Jak oceniacie nadsyłane filmy? Wiem, że macie unikalny system wyboru dokumentów, współpracujecie z wieloma osobami.

Zgadza się. Mamy 15 zewnętrznych doradców. Co roku filmowcy nadsyłają ok. 3 500 filmów, gdybyśmy mieli sami wybierać filmy, to byłoby to niemożliwe. Polegamy na ich ocenach i jak dotąd nie zawiedliśmy się. Oczywiście, pewne wybory są dyskusyjne, co pewnie zdarza się przy każdym festiwalu. Po prostu pewne filmy wydają ci się lepsze od innych, to logiczne. Staramy się jednak za każdym razem, by program był jak najlepszy. Mój wybór oczywiście i tak jest subiektywny, czasem nie zgadzam się na odrzucenie jakiegoś tytułu, a czasem odwrotnie. Zdarza się często, że zachwyci mnie to, co zaproponuje do programu ktoś inny. Gra jednak toczy się o to, byśmy byli zadowoleni z końcowego rezultatu. Muszę podkreślić, że ja zajmuję się selekcją filmów studenckich, krótkometrażowych i dokumentów o muzyce. Jednak nigdy nie robię tego sam, nawet wolę dokonywać wyboru z zespołem współpracowników. Rozmawiamy o filmach i w ten sposób dokonuję wyboru.

Jak wybieracie filmy do Konkursu Pełnometrażowych Filmów Dokumentalnych?

Mamy formalne założenie, że do tej sekcji przyjmujemy filmy twórców, którzy zrealizowali już co najmniej 2 filmy. Jednak to nie jest najważniejsze - w naszym przypadku liczy się, aby była to najlepiej premiera, a przynajmniej, aby film nie miał na koncie obecności na więcej, niż 2 festiwalach. Jeśli np. film miał pokaz w Toronto to w porządku, przynajmniej u nas odbędzie się europejska premiera. Jeśli pokazy odbywały się w Toronto i np. jeszcze na jakimś festiwalu, to wciąż jest dobrze, IDFA może być tym trzecim festiwalem. Trudno konkurować z takimi miejscami jak Cannes czy Berlinale, które w programie mają filmy dokumentalne.

Najbardziej prestiżowa sekcja

Konkurs Pełnometrażowych Filmów Dokumentalnych to nasza najbardziej prestiżowa sekcja, często swoje filmy pokazują tutaj najbardziej rozpoznawalni sławni twórcy. W tym roku np. międzynarodową premierę miał w tej sekcji najnowszy film Alana Berlinera "First Cousin Once Removed". Zgłaszany film powinien mieć czas trwania dłuższy niż 60 minut. Mamy też konkurs średniometrażowych filmów dokumentalnych, o czasie trwania między 45 a 60 minut. Tu też mamy raczej restrykcyjne wymagania dotyczące premier.

Czy zdarza się tak, że to wy zgłaszacie się do filmowca z prośbą o umieszczenie jego filmu w konkursie, jeśli na przykład wiecie, że pracuje nad czymś nowym?

Tak, oczywiście. Aktywnie uczestniczymy w poszukiwaniach. Śledzimy dofinansowania dla filmów dokumentalnych w różnych krajach, jesteśmy w kontakcie z instytucjami, funduszami. Czytamy prasę, przeglądamy strony internetowe zajmujące się filmem dokumentalnym. Interesują nas spotkania branżowe, miejsca prezentacji projektów na etapie works-in-progress. Staramy się działać szybko i chcemy jak najwcześniej zobaczyć film w ukończonej wersji.

Porozmawiajmy jeszcze o pozostałych konkursach festiwalowych.

Mamy konkurs "First Appearance" - przeznaczony dla twórców realizujących swój pierwszy lub drugi pełnometrażowy dokument tuż po ukończeniu szkoły filmowej. W konkursie tym obowiązują takie same zasady jak w konkursach pełnometrażowym i średniometrażowym. Tutaj oczekujemy filmów w bardziej śmiały i odważny sposób opowiadających historię. Kolejną sekcją odkrywającą młode talenty jest konkurs filmów studenckich. Sama nazwa mówi już wszystko - czekamy na filmy dyplomowe lub nawet na filmy studentów będących na trzecim roku. W tej sekcji obowiązuje zasada, że pokaz na IDFA musi być holenderską premierą filmu, jednak należy pamiętać, że preferowane są przez nas światowe i międzynarodowe premiery. Zawsze wybierzemy premierę dla nas lepszą.

Filmy dokumentalne o muzyce

Mamy także konkurs dokumentów muzycznych, z regułami takimi jak konkurs studencki. W tej sekcji chcemy pokazywać filmy jak najszerzej opisujące zjawiska muzyczne. Przy układaniu programu i pokazach tej sekcji współpracujemy z Melkweg Amsterdam, centrum kultury o specyficznym profilu, w którym odbywają się koncerty i pokazy filmów muzycznych. W tym roku na przykład wspólnie szukaliśmy filmów o muzyce klasycznej.

DocLab

Innym konkursem jest DocLab, w którym nagradzamy najlepsze projekty związane z nowymi mediami i tak zwane "webdocs". Interesują nas multimedialne instalacje, jeśli byłaś w kinie Brakke Grond to można tam zobaczyć zgłoszone projekty. Jest to ogromnie ekscytujący konkurs, prawdopodobnie jedyny przeprowadzany w tej formie na świecie.

DOC U

Kolejny konkurs to DOC U, gdzie prezentujemy filmy wybierane przez młodzież w wieku 15-18 lat. Wybierają oni około 10 tytułów ze wszystkich nadesłanych do nas filmów, które następnie ocenia inna grupa 5 młodych widzów. Oni decydują, komu przyznają swoją nagrodę. Muszę też wspomnieć o nagrodzie Kids&Docs, która jest wynikiem naszej współpracy z Dutch Cultural Media Fund i ze szkołami, w których prezentujemy filmy grupie ponad 6 000 dzieci i młodzieży.

Najlepsze filmy dokumentalne z innych festiwali

Obok sekcji konkursowych mamy też trzy programy pod wspólnym tytułem Reflecting Images - tu prezentujemy nowe filmy mistrzów dokumentu (sekcja Masters - w tym roku 22 tytuły), filmy które są już znane z innych festiwali (sekcja Best of Fests - 31 filmów) i dokumenty poruszające ciekawe, kontrowersyjne problemy, także filmy na bieżące tematy społeczno-polityczne (sekcja Panorama - w tym roku 63 tytuły). W tych sekcjach prezentujemy filmy pokazywane już gdzie indziej, dla nas ważne by były to holenderskie premiery.

Program IDFA jest więc wypełniony po brzegi ciekawymi propozycjami. Czy widzisz w tych nowych produkcjach jakieś wspólne tematy, nowy rodzaj opowiadania historii?

Znacznie w ostatnich latach wzrosła kreatywność twórców. To oznacza coraz ciekawsze pomysły na zdjęcia czy też kompozycję dźwięku oraz wykorzystanie nowych sposobów na opowiadanie historii. To rozwija się wraz z techniką. Coraz częściej twórcy filmów dokumentalnych współpracują z animatorami. W programie IDFA jest w tym roku sporo obrazów z użyciem animacji, ten rodzaj filmu jest teraz prezentowany także na innych festiwalach. Staramy się jednak pamiętać, że dobry film to po prostu dobry film, nie tylko skutek użycia ciekawych technik.

Pokazanie filmu w programie IDFA to jednak rzecz wyjątkowa.

Tak, jesteśmy rozpoznawalną marką. Słyszysz "IDFA" i od razu myślisz o filmie dokumentalnym. Co prawda zmieniliśmy np. ostatnio nazwę nagrody w Konkursie Pełnometrażowych Filmów Dokumentalnych - dawniej była to nagroda im. Jorisa Ivensa. Ale to nie znaczy, że straciliśmy szacunek do dokonań tego wielkiego dokumentalisty.

Co możesz doradzić filmowcom, którzy chcieliby zaprezentować swój film na IDFA?

Prosimy o uważne wypełnienie formularza zgłoszeniowego i wpłacenie opłaty. Po raz pierwszy zrobiliśmy płatne zgłoszenia i jest to niewygórowana kwota. Byliśmy zmuszeni by to zrobić ze względu na wzrost kosztów organizacyjnych, a jednak chcielibyśmy by każdy mógł do nas swój film nadesłać. Prosimy także o wysłanie 2 egzemplarzy filmu na dvd lub nadesłanie linka z adresem strony, gdzie film możemy obejrzeć. Jednak nadal najlepiej wysłać dvd, można przy okazji się postarać i naprawdę ciekawie zaprezentować film np. dobrym projektem okładki. Film musi być podpisany na płycie. Na takie podstawy zwracają też uwagę inne festiwale. Jeśli chcesz być traktowany poważnie, trzeba wykonać taką pracę starannie.

Wiem, że kilka lat temu odwiedziłeś Krakowski Festiwal Filmowy, uważnie obserwujesz też co dzieje się w polskim kinie dokumentalnym. W tym roku aż dwa polskie filmy znalazły się wśród nominowanych do nagród IDFA.

Polskie kino dokumentalne od zawsze robiło na mnie ogromne wrażenie, nigdy nie sądziłem, że powstaje w Polsce coś słabego. Macie dobre filmy, ale zwłaszcza najnowsze krótkie metraże są znakomite. Sporo się w Polsce realizuje dokumentalnego kina artystycznego, czego przykładem może być prezentowany na IDFA film "Rogalik". Trudno opisać, o czym jest ten film, ale w tym także leży jego siła. Strona wizualna i praca kamery są niesamowite. To piękny film, a jego przesłanie jest także czytelne. To właśnie lubimy, kino zostawiające widzowi miejsce na refleksje, na przemyślenia. Nominacja dla filmu "Bad Boy" to także oznaka, że w Polsce powstają ciekawe i ważne filmy, które są doceniane w innych krajach.

Dobra promocja polskiego kina

Robicie znakomite akcje promocyjne - teraz jesteśmy bardzo ciekawi kolejnej edycji Docs to Go, którą PISF organizuje z Krakowską Fundacją Filmową. Wasze działania marketingowe, sposoby prezentowania filmów są teraz bardziej spójne niż na przykład 10 lat temu, są lepsze i bardziej profesjonalne. Wasz przemysł filmowy wygląda naprawdę dobrze, nie znam co prawda obecnej sytuacji z Telewizją Polską. Fakt, że kilka lat temu IDFA otwierał polski film (w 2009 był to film "Gry wojenne" Dariusza Jabłońskiego - przyp. red.) także jest dowodem, że polskie kino może szerzej zaistnieć w świecie.

Rozmawiała Marta Sikorska


[źródło: strona internetowa PISF]