KIEŚLOWSKI W TVP
13 marca mija 15 rocznica śmierci Krzysztofa Kieślowskiego. Obok „Dekalogu” oraz cyklu krótkich fabuł współczesnych młodych twórców pt. „Dekalog 89 +” w Telewizji Polskiej zostanie wyemitowanych dziesięć dokumentów wchodzących w skład serii „Dekalog… po dekalogu”. Co więcej, będzie można zobaczyć odzyskany po wielu latach dokument Kieślowskiego, a także filmowy portret tego reżysera.
„ZDJĘCIE” ODNALEZIONE
W sobotę – w przeddzień rocznicy śmierci Krzysztofa Kieślowskiego – o godzinie 15:10 TVP Kultura wyemituje pierwszy samodzielnie zrealizowany obraz tego reżysera, film dokumentalny pt. „Zdjęcie”.
TVP informuje, że przez wiele lat film ten uważano za zaginiony, a jedyna kopia, która znajdowała się w zbiorach Telewizji, była pozbawiona dźwięku. Dzięki staraniom filmoznawcy Mikołaja Jazdona (autora książki "Dokumenty Kieślowskiego") i profesora Marka Hendrykowskiego, wieloletniego współpracownika TVP Kultura, udało się odnaleźć zaginioną ścieżkę dźwiękową filmu. Telewizja Polska dokona cyfryzacji i rekonstrukcji „Zdjęcia” w wyposażonym w najnowocześniejszy sprzęt telewizyjnym Ośrodku Dokumentacji i Zbiorów Programowych, gdzie połączy odnalezioną ścieżkę dźwiękową z istniejącym obrazem. Film zostanie zapisany w jakości HD.
„Zdjęcie” pokazuje poszukiwanie dwójki małych chłopców pozujących w okresie II wojny Światowej do fotografii z karabinami w ręku. Kieślowski odnajduje ich po latach już jako dorosłych mężczyzn.
Dokument „Zdjęcie” pojawi się w ramach cyklu Telekino i poprzedzi go dziesięciominutowe studio, w którym profesor Marek Hendrykowski wraz z Michałem Chacińskim przybliżą widzom skomplikowane losy filmu.
O KIEŚLOWSKIM
Program Drugi TVP zaprezentuje dokument Marii Zmarz – Koczanowicz „Still alive - film o Krzysztofie Kieślowskim”, będący filmowym portretem tego wybitnego twórcy. Autorka podjęła w nim próbę wielostronnego pokazania swego bohatera z możliwie szerokiej perspektywy. O Krzysztofie Kieślowskim mówią m. in.: Wim Wenders, Agnieszka Holland, Sławomir Idziak, Jacek Petrycki, Grażyna Szapołowska, Tadeusz Sobolewski, Irene Jacob, Zbigniew Preisner. W filmie wykorzystano także wypowiedzi samego bohatera, który mówi m. in. o własnej wizji kina.
Dokument Marii Zmarz – Koczanowicz zostanie wyemitowany w nocy z dnia 17 na 18 marca, o godz. 2:05.
„DEKALOG” RAZ JESZCZE
Z kolei TVP Kultura przygotowała emisję całej serii dziesięciu filmów dokumentalnych „Dekalog… po dekalogu” zainspirowanej cyklem Kieślowskiego. „Dekalog… po dekalogu” został zrealizowany w 2008 roku z inicjatywy Beaty Januchty.
– Od dawna było dla mnie jasne, że trzeba opisać polską rzeczywistość, odwołując się do najbardziej uniwersalnego klucza, a jest nim bez wątpienia dekalog zawierający normy moralne, nakazy, które są ważne dla każdego, niezależnie od wyznania – wyjaśnia Rzeczpospolitej pomysłodawczyni cyklu. – W latach 80. ubiegłego wieku, w czasach chaosu naszej gwałtownie zmieniającej się rzeczywistości, Krzysztof Kieślowski zrealizował swój „Dekalog”. Przez kolejne 20 lat znowu bardzo wiele się zmieniło. Na naszych oczach padały świętości, autorytety, łamane były tabu. Dziś ludzie są jeszcze bardziej zagubieni niż wtedy. Tymi filmami próbujemy pytać, czy w naszym życiu są dziś jakieś normy.
– Najpierw miał być to dekalog według młodych dokumentalistów – mówi Barbara Paciorkowska, szefowa Redakcji Dokumentu i Reportażu TVP 2. – Ale okazało się, że dla nich nie jest to proste zadanie, potrzebne jest bowiem nie tylko filmowe, ale przede wszystkim życiowe doświadczenie. Poszczególne filmy realizują więc w większości nieco starsi dokumentaliści, którzy chcą powiedzieć na temat dekalogu coś ważnego, osobistego. Nie było dodatkowych założeń, żadnej programowej kontrowersyjności. Siłą dekalogu jest zadawanie pytań i stawianie problemów. Patronat duchowy nad naszym przedsięwzięciem sprawują Maria Kieślowska i Krzysztof Piesiewicz.
[fragment artykułu Małgorzaty Piwowar w „Rzeczpospolitej” z dnia 15 lipca 2007 r. – całość można przeczytać tutaj]
Warto dodać, że seria dokumentów „Dekalog… po dekalogu” w TVP Kultura będzie towarzyszyła emisjom filmów Kieślowskiego z cyklu „Dekalog” oraz krótkometrażowych filmów fabularnych powstałych w ramach projektu literacko-filmowego „Dekalog 89 +”.
W skład cyklu „Dekalog… po dekalogu” wchodzą następujące filmy:
„Pierwsze”, reż. Beata Januchta (poniedziałek 14.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:00)
Kolorowa karuzela świata kręci się coraz szybciej, przynosząc istny kalejdoskop doznań i wywołując kaskadę pragnień. Zabiegani i zagubieni w codzienności, zapominamy nie tylko o innych, ale nawet o sobie. W programie: historia Maćka - uśmiechniętego, energicznego socjologa z Gdańska. Pozornie nie ma w niej nic niezwykłego. Jak to w życiu: rozmowy, spotkania, pytania, wątpliwości. Czasem banalne, czasem ważne. Rytuał codziennych uników 30 - latka, który zmaga się z poczuciem winy i mozolnie pokonuje własne kompleksy i lęki. To film o codziennej tęsknocie, o dojmującej samotności w świecie wiary i uczuć, o poszukiwaniu Boga. "Ja się boję Pana Boga" - często powtarza Maciek. Całe 4 lata spędził w seminarium, z którego odszedł, gdy... się zakochał. Porzucił Boga dla kobiety. Potem zostawił ją dla innej. Jak to w życiu. Stwarzał sytuacje, budował więzi, a potem znikał. Może dlatego boi się Boga, ale pragnie Go odnaleźć i zrozumieć. Pomimo że czuje się opuszczony. Może to za karę? To film o zwątpieniu, które nie oznacza braku, ale bardzo ludzką słabość wiary. "Mój Bóg jest pełen sprzeczności, czasem mam wrażenie że w trąbę nas zrobił stwarzając i znikając" - tak bohater mówi o swojej wierze. Wykonał w życiu kilka ostrych zakrętów, jest trochę potłuczony przez los. Próbuje wyjść na prostą i czasem chyba za dużo myśli. Bada religijność bezdomnych i tańczy. Jak inaczej może ponownie odnaleźć siebie? "To chyba jest ważne znać swoje miejsce, czuć swych bliskich a nawet i swojego Boga" - powiada. To film o zwykłym człowieku, który błądzi i pyta...
„Drugie”, reż. Beata Hyży-Czołpińska (poniedziałek 14.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:40)
Pan Zbyszek w wieku 55 lat próbuje odnaleźć swoje prawdziwe korzenie, odkryć własną historię i odzyskać nadane mu przez rodziców imię. To prawdziwe, które wyznacza przecież tożsamość i które coś znaczy. To opowieść o tym, co czuje 55 - letni mężczyzna, kiedy jego umierająca matka nagle oznajmia mu, że nie jest jej prawdziwym synem. Nagle dowiedział się, że urodził się w rodzinie żydowskiej. W pamięci pojawiają się inne dni z dzieciństwa, gdy krzyczano za nim na podwórku "Żydek", a jego najukochańsza mama przepędzała chuliganów. Nawet kiedy dorastał, nie pytał. Tak było lepiej, bezpieczniej, wygodniej. A dzisiaj Zbyszek przypomina sobie wszystkich sąsiadów, zapisuje nazwiska i imiona ich dzieci - tych, które krzyczały za nim na podwórku. Chciałby ich odszukać i porozmawiać. Przestał chodzić do kościoła, a zaczął chodzić do synagogi. Sprawił sobie jarmułkę i namawia żonę do gotowania żydowskich potraw. Swoim wnuczkom opowiada o tym, czego sam nigdy nie przeżył, a przeczytał tylko w książkach. Chciałby, by były świadome i dumne z tego, że ich dziadek jest Żydem. Bardzo żałuje, że nie zaczął swych poszukiwań wcześniej, kiedy żyło więcej świadków. Ale jest też po swojemu szczęśliwy. Choć może do końca życia pozostanie bezimienny, to jednak odkrył swoją prawdę i swojego Boga, i chce im pozostać wierny.
„Trzecie”, reż. Maciej Cuske (wtorek 15.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:00)
To bardzo osobisty i szczery film, w którym Komunia Święta jest pretekstem do zobaczenia, co w naszym życiu najważniejsze, mimo różnicy pokoleń. Autor obserwuje kilka miesięcy życia swojej rodziny. Pokazując swój intymny świat próbuje dotknąć tego, co dla niej najważniejsze. Pozornie nie dzieje się nic szczególnego. To zwykłe życie zabiegane, zaplątane w codzienność, często zabawne, ale i tragiczne. Okazuje się, że można w ten sposób opowiedzieć o szczęściu, miłości, radości, o tym że istnieją ciągle odwieczne wartości mimo trudnych, zwariowanych czasów, w których żyjemy. Film opowiada o zbliżającej się uroczystości Pierwszej Komunii. To istotne wydarzenie dla Stasia (syna reżysera), jego rodziców i dziadków. Ale każde z pokoleń traktuje je inaczej. Dla Dziadków jest niezwykle ważne. Gdyby nie dopełniono tego obowiązku, ich świat runąłby w gruzy. Dla Rodziców (reżyser i jego żona) to wydarzenie bez większego znaczenia. Zbyt mocno uwikłani są w dokuczającą codzienność, by przeżywać to święto. Jeszcze inaczej Pierwszą Komunię przeżywa Staś. Jak inne dzieci marzy tylko o prezentach, boi się, że nie zdąży nauczyć się wszystkich wymaganych modlitw. Babcia spędza z nim wieczory na wspólnej nauce. To tylko taki sobie, zwyczajny film z oczekiwaniem na święto i z codziennością.
„Czwarte”, reż. Marcin Koszałka (wtorek 15.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:35)
Wychodzi człowiek z domu, dorośleje, zaczyna żyć swoim życiem. Nie jest łatwa ta miłość pełna czci. Dla obu stron. Bo dla matki dziecko zawsze pozostaje dzieckiem. Dorosły mężczyzna potrzebuje innej czułości i innej opiekuńczości. Bycie razem staje się wtedy czasem udręką, a troska - więzieniem. Pan Jacek nie ułożył sobie życia. Ciągle jest z matką, bo czuje się za nią odpowiedzialny i cierpi. Znosi jej narzekania, niezadowolenie i ostre oceny. To kobieta o neurotycznej osobowości, stanowcza i zaborcza. Jacek - bezradny, zagubiony, pełen kompleksów, sympatycznie misiowaty, nie lubi swojego ciała. Od 20 lat żyje w celibacie, czasem za dużo wypije i wciąż rozmawia o ojcu. A przecież ma już za sobą 53 lata życia i doświadczenie z praktyki lekarza psychiatrii. Mieszka w starej PRL - owskiej, nigdy niedokończonej willi. Na piętrze jest tylko jeden skończony pokój. Tam właśnie wspólnie żyją Jacek i matka. Kamera obserwuje życie Jacka, który pracuje na oddziale krakowskiego szpitala psychiatrycznego. Czasem maluje obrazy. Jest ich kilkadziesiąt, może kilkaset. Na każdym jest ukrzyżowany Chrystus. Film pokazuje codzienne życie Jacka, jego kontakty z nadopiekuńczą matką. Kiedy w jego życiu pojawia się nagle kobieta, wybucha konflikt. Po wielu latach erotycznej abstynencji Ewa obudziła w nim na nowo mężczyznę. Ale wówczas wkracza matka: Opamiętaj się, bo masz 53 lata! - upomina starzejącego się już syna.
„Piąte”, reż. Ewa Świecińska (środa 16.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:00)
Niezwykła historia miłości... ekstremalnej. Takiej, która trzyma przy życiu. Bohaterami są Ania i Bartek. Oboje mają po 23 lata. Bartek jest śmiertelnie chory na raka, ma przed sobą kilka tygodni życia, porusza się na wózku, mieszka w hospicjum. Anka, studentka teologii, chciała sprawdzić swoje teorie o miłości, cierpieniu i śmierci. Poznała Bartka samotnie zmagającego się ze swoją chorobą, skazanego na śmierć. Postanowiła z nim zostać do końca. Przeprowadziła się do hospicjum i oddała Bartkowi całe swoje życie. Lekarze mówią, że jedynym powodem istnienia Bartka jest teraz Anka i jej miłość. Bartek jest obywatelem innego świata. Ani udało się przejść granicę między światem zdrowych a światem umierających. Nikt nie wie, ile musiała poświęcić i czego się wyrzec. Ta historia pokazuje proces odchodzenia człowieka, który jest kochany i który chce żyć do końca. Bartek i Ania wiedzą, jaki sens ma ich cierpienie, a odkryli to dzięki miłości. Obok nich jest obojętny świat zdrowych ludzi, zamknięty na ból i śmierć. Film stara się pokazać, że nawet w cierpieniu, na dnie, tam gdzie nie ma już żadnego światła nadziei, można być szczęśliwym jak nigdy przedtem.
„Szóste”, reż. Piotr Jaworski (środa 16.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:40)
Opowieść o kobiecie, która stała się zakładnikiem własnej decyzji i oczekiwań rodziny. Siostra Judyta chce wrócić do świeckiego życia, ale jest postrzegana jako osoba "cudzołożąca ze światem". Od kilku miesięcy Beata mieszka poza murami klasztoru, zdana tylko na siebie. Próbuje normalnie żyć. Zdejmuje zakonny welon i rozpuszcza włosy. Po 20 latach pierwszy raz wychodzi na ulicę bez habitu. Uczy się głośniej mówić. Pierwszy raz sama kupuje to, co chce. Czas biegnie nieubłaganie. Beata musi podjąć decyzję, czy będzie nadal służyć Bogu, czy wróci do świata. Kościół, na szczęście, jest pełen zrozumienia dla jej dylematów. Jeśli siostra Judyta zechce odejść, po kilku latach dostanie zwolnienie ze ślubów. Odzyska wolność. Zamknie za sobą furtę klasztorną, choć nie odejdzie całkowicie od Boga. Może kiedyś znajdzie miłość, wyjdzie za mąż, może nawet zdąży jeszcze urodzić dzieci. To także będzie droga do zbawienia. Jednak rodzina siostry Judyty nie chce jej w świeckim wydaniu i nie potrafi jej wybaczyć. Żąda, by utrwalony przez lata wizerunek osoby duchownej nadal trwał. Judyta musi znów założyć habit i żyć dla Boga. "Przecież tyle lat wytrzymałaś, córciu, czemu teraz chcesz to wszystko zniszczyć - mówi jej matka. Nie pozwala Beacie odwiedzać rodzinnego domu. "Ślubowałaś czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Miałaś oddać się Oblubieńcowi. Nie cudzołóż więc i nie wracaj do świeckiego życia, do naszego życia"- rzuca za odchodzącą córką.
„Siódme”, reż. Beata Bugajska (czwartek 17.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:00)
Opowieść o człowieku, który żyje więcej niż skromnie, chce być sprawiedliwym nie licząc
na sprawiedliwość, chce pomagać innym nie wiedząc, że ratuje ludzką godność, jąka się, ale
potrafi pisać na starej maszynie, nie zna zazdrości, ale zna wartość bochenka chleba. Oto prosta historia o nawróconym złodzieju. Nie ma w niej nic szczególnego. Po prostu Rysiek skończył z piciem, przestał kraść i zaczął rozdawać chleb. Nawet złodziej może się stać bohaterem szarej codzienności w świecie kolorowych opakowań. Dzisiaj ma 56 lat, ale wygląda na więcej. Zniszczył swoje ciało. Jedyne, w co wierzył, to prawo pięści. Kradł co popadnie, najczęściej na miejscowym bazarku, czasem w kościele. A teraz każdego ranka Ryszard otwiera drzwi z napisem Piekarnia Pana Boga i rozdaje bochenki chleba, czasem nawet dorzuca makaron. Ludzie biorą chleb i znikają. Wszystko odbywa się szybko i w milczeniu. Słychać szelest toreb i kroków. Rzadko pada tu słowo: dziękuję. Rysiek wie, że kiedyś wyrządził wiele zła. Dlatego teraz musi się bardzo spieszyć, żeby to wszystko naprawić. Nie jest już najmłodszy, a zdrowie szwankuje. Nawrócony złodziej na małym podwórku ma swoją kapliczkę, swoich podopiecznych, swój codzienny chleb do rozdania i swoje grzechy do odkupienia. Od nikogo nic nie chce, nie liczy na pochwały czy nagrody, nie dba o popularność. Bo jak nie on, to kto i jak nie tutaj, to gdzie? Byle życia starczyło.
„Ósme”, reż. Robert Różycki (czwartek 17.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:35)
Każdego dnia kłamiemy i jesteśmy okłamywani. To stały element naszej codziennej komunikacyjnej gry w przetrwanie. Żyjemy w świecie zrujnowanej tożsamości. Ten film to historia porażki, nieudana próba wyjścia z labiryntu manipulacji. Opowieść o obnażeniu kłamstwa i odkryciu prawdy, o niemożności wyzwolenia, a także o samotności w drodze do celu, która jest ucieczką od świata fikcji. Sąd okręgowy skazał 36 - letniego Krystiana na 25 lat więzienia za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Proces został uznany za najciekawszą sprawę poszlakową w powojennej historii polskiego sądownictwa. Krystian od ponad 2 lat przebywa za kratkami jako tymczasowo aresztowany. Odwiedzają go rodzice, czasem pojawi się dziennikarz i wtedy długo rozmawiają. Film nie odtwarza procesu sądowego. Dziennikarz próbuje poznać wszystkie opinie, motywacje, pokazać racje. Przeobraża się w tropiciela, który spośród rozmaitych wątków i słów stara się wydobyć prawdę. Ma nadzieję, że dotknie istoty zjawiska manipulacji, a z czasem uświadamia sobie, że sam jest jej ofiarą. Odkrycie faktów zdaje się niemożliwe. Po wielu spotkaniach i rozmowach dziennikarz wie znacznie więcej, ale wcale nie jest bliżej zrozumienia sprawy. Pozostaje niezapisana biała kartka, pusty monitor. Pozostaje samotność. Taka jest właśnie prawda. Równie rzeczywista jak zakratowane okno celi.
„Dziewiąte”, reż. Jan Sosiński (piątek 18.03.2011, TVP KULTURA, godz. 22:45)
Kontrolowana zdrada - to swing, a oni to swingersi. Związki, które dotyczą więcej niż trzech partnerów, ale muszą to być pary. Najczęściej małżeństwa. Dwa, trzy, cztery - liczba w zasadzie jest dowolna. Czują się wolni, są tolerancyjni, a przede wszystkim inni. O tej inności jest ten film: o może nawet skrajnie innym spojrzeniu na świat, o przewartościowaniu podstawowych reguł. Bohaterowie zdradzają siebie nawzajem i mogą na to spokojnie patrzeć, więc się kontrolują.
„Dziesiąte”, reż. Beata Januchta (piątek 18.03.2011, TVP KULTURA, godz. 18:35)
Opowieść o ludziach, którzy nie mają domu ale mają marzenia. Doświadczeni przez los, żyją bez zawiści, mają odwagę tęsknić. Nie chcą być statystami własnej historii, ale jej aktorami. Zazdrość innych dodaje im sił. Bogumił i Tadeusz są bezdomni. Jeden kiedyś pił, oszukiwał i kradł, a drugi przez ponad rok mieszkał w cmentarnym grobowcu. Zawsze jednak można nie tylko przetrwać, ale i zacząć wszystko od nowa. Tadeusz i Bogumił odkryli, że własne oczekiwania i nadzieje wystarczy w tym celu zamieniać w rzeczywistość. Trzeba tylko zacząć działać. Bogumił po kolejnym wyroku postanowił, że już nigdy nie wróci za kraty. Pewnego dnia kolega ze schroniska zabrał go na casting. Od tamtej pory mężczyzna grał już w 14 filmach. Nie mówi, że statystuje, tylko że gra. Dzisiaj marzy o mieszkaniu, a także o nowych rolach. W schronisku poznał Tadeusza i teraz wspólnie przeżywają największą przygodę życia, najważniejszą z ról. Ich historia to współczesna wersja odwiecznego mitu o upadku i ponownych narodzinach. Bogumił i Tadeusz dziś czekają na telefony z agencji, na informację o kolejnych castingach, o następnych rolach. Potrafią cierpliwie spędzić na planie cały dzień tylko po to,
aby kilkanaście razy powtórzyć jedną scenę. W schronisku czeka na nich Mirek - wieczny malkontent i kpiarz, który wypytuje ich o zarobki i złośliwie drwi z ich marzeń. Jego zazdrość dodaje im jednak sił. Zabiegani w codzienności, zagubieni wśród wartości zapominamy nie tylko o innych, ale także o sobie i o swoich marzeniach. Ale czasem niektórym udaje się je zrealizować. Właśnieo tym jest ta opowieść.
[źródło: www.tvp.pl]