RECENZJA FILMU "EGZAMIN DOJRZAŁOŚCI" FILIPA GIELDONA
„Egzamin dojrzałości” to tytuł studenckiej etiudy autorstwa Filipa Gieldona. Młody reżyser bohaterkami swojego filmu uczynił trzy maturzystki: Niunię, Asię i Paulusię. Dziewczyny, mimo że reprezentują to samo pokolenie, różni niemal wszystko, począwszy od statusu społecznego, przez doświadczenia i temperament, na zainteresowaniach kończąc. Niunia to matka trzyletniego Alana; dziewczyna samotnie wychowuje dziecko, bez wsparcia ze strony rodziny, z uporem usiłuje połączyć pracę i opiekę nad synem z nauką, walcząc jednocześnie o przyznanie mieszkania komunalnego dla siebie i swojej latorośli. Asia reprezentuje klasę średnią, żyje wraz z rodzicami i siostrą w typowym polskim „dobrym domu”, marzy o karierze aktorki – i to z tym zawodem łączy swoją przyszłość. Paulusia to z kolei pracownica i pensjonariuszka bursy, chciałaby zdać maturę, a następnie kontynuować karierę w gastronomii, z którą związana jest zawodowo, pracując – w przerwach między lekcjami – w ośrodkowej kuchni. Wspomniana matura to w gruncie rzeczy jedyne spoiwo łączące te trzy diametralnie różne od siebie historie i postaci.
Jednak nawet i tytułowy sprawdzian dojrzałości znaczy dla każdej z dziewczyn zupełnie coś innego. Dla Niuni to szansa na znalezienie lepiej płatnej pracy, a tym samym perspektywa poprawienia warunków bytowych dla siebie oraz małego Alana. Asia traktuje nadchodzący egzamin jako przykrą konieczność, niezbędną do rozpoczęcia wyścigu o miejsce w szkole aktorskiej. Paulusia zdaje się natomiast podchodzić do matury jak do kolejnego etapu mozolnej pracy nad sobą, naprawiania błędów z przeszłości i prostowania swojego życia (reżyser nie ujawnia o jakie przewiny chodzi, jednak z wypowiedzi młodej bohaterki jasno wynika, iż miała ona w swoim życiu jakieś ciemne karty, o których jak najszybciej pragnie zapomnieć).
Bez wątpienia. największymi atutami „Egzaminu dojrzałości” są jego barwne bohaterki oraz filmowy zmysł i umiejętność Filipa Gieldona do wnikliwej obserwacji – banalnych na pierwszy rzut oka – czynności życia codziennego. Reżyser nie tylko znalazł nieszablonowe postaci, ale i wykazał się sporą dozą wyczucia, zajmując pozycję świadka, nie ingerującego w zachowania dziewcząt, a jedynie podpatrującego ich powszednią egzystencję. Koniec końców, tytułowym egzaminem dojrzałości, zarówno dla Niuni, Asi i Paulusi, okazuje się nie matura, a właśnie owo codzienne życie, wraz z – często niełatwymi – decyzjami oraz będącymi ich rezultatem konsekwencjami.
Mateusz Kicka